AS Monaco już teraz przygotowuje pełną analizę ewentualnego odejścia Kyliana Mbappe. Wiceprezes klubu, Vadim Wasiljew zapowiedział, że nie pozwoli odejść nastolatkowi za mniej, niż 180 milionów euro netto. W przypadku hiszpańskich zespołów kwoty te będą wyższe, bowiem kluby z tego kraju są obarczone dodatkowymi sankcjami podatkowymi. 

Monako jest uważane przez Hiszpanę jako raj podatkowy na mocy dekretu królewskiego z 1991 roku, a to powoduje dodatkowe 19% płatności od zysku (różnica pomiędzy ceną sprzedaży a tym, co Monaco zapłaciło za gracza). Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku transferów Jamesa Rodrigueza, Yannicka Ferreiry Carrasco i Aymena Abdennoura, za których zapłacono więcej, niż podawano oficjalnie w mediach.

Dziennik L'Equipe przekazał, że za sprzedaż wyżej wymienionej trójki odpowiednio do Realu Madryt, Atletico Madryt i Valencii, AS Monaco uzyskało łącznie 11,7 miliona euro z tytułu podatków.

Jeśli Wasiljew nie zmieni zdania i nie zejdzie z oporowej ceny 180 milionów euro, Real Madryt będzie musiał przygotować łączną kwotę w wysokości 224 milionów euro (wraz z 19% podatkiem). To oznacza, że będzie to o dwa miliony więcej, niż PSG planuje zapłacić za Neymara.