Głównym powodem fiaska negocjacji Królewskich, z 22-letnim Andre Gomesem, który ostatecznie trafił na Camp Nou, była decyzja Jamesa Rodrigueza, o pozostaniu w drużynie i walce, pozwalającej na powrót do optymalnej formy oraz pierwszego składu, ekipy Zinedine'a Zidane'a. Spoglądając na samą listę, z nazwiskami pomocników, znajdujących się na Bernabeu, można z zachwytu złapać się za głowę, ponieważ zawiera ona zawodników wybitnych oraz młodych, bardzo perspektywicznych, w postaci, chociażby Isco, Kovacica, Casemiro, Marco Asensio i wspomnianego Kolumbijczyka, a trzon drugiej linii stanowią liderzy reprezentacji Chorwacji oraz Niemiec, czyli Modric - Kroos.

Może zabrzmi to jak najprostszy banał, po wielokroć powtarzany w kontekście boiskowych sytuacji, ale same nazwiska, w dzisiejszej piłce nie grają. Liczy się przede wszystkim aktualna forma: tu i teraz, a nikt nie powinien liczyć na miejsce w podstawowym garniturze, najsilniejszych drużyn Europy, opierając się tylko i wyłącznie na swoich zasługach, dla klubowego trykotu. Z podobną sytuacją, mamy do czynienia, w przypadku Los Blancos. Miniony sezon pokazał, że niektórzy zawodnicy, przede wszystkim środka pola, przestrzelili z własnymi przygotowaniami oraz prezentują rozczarowujący poziom, który w stolicy Hiszpanii, powinien być zawsze, na maksymalnym pułapie.

Według dziennikarzy katalońskiego Sport-u, Florentino Perez jest zainteresowany pozyskaniem Marco Verrattiego, który by wzmocnił i ustabilizował drugą linię Realu Madryt. Prezes Królewskich myślał o sprowadzeniu Włocha, już przed kilkoma miesiącami, ale wtedy, 23-latek przedłużył swoją umowę z obecnym pracodawcą, według której, pozostanie w Paris Saint-Germain do 2020 roku. Entuzjastą jego umiejętności, jest nowy menedżer mistrza Francji, czyli Unai Emery, lecz Perez chce załatwić wszystko gotówką. Królewscy, za tego pomocnika, są w stanie zapłacić około 50 milionów euro. Wszystko to jednak na razie, pozostaje jedną z wielu informacji, przedstawionych w ostatnim czasie, na stronach katalońskiego pisma...