LIVERPOOL - SEVILLA
Historyczny rekord Sevilli!
Relacje Cezary Kawecki @19.05.2016 | Przeczytano 2441 razy
Ekipa Sevilli pokonała w finale Ligi Europy Liverpool 3:1 i po raz trzeci z rzędu sięgnęła po to trofeum!
Poza kilkoma początkowymi minutami, w pierwszej połowie stroną przeważającą byli zawodnicy Liverpoolu. Już w 12. minucie doszło do pierwszej kontrowersji, kiedy to piłkę w polu karnym ręką odbił Daniel Carrico, ale sędzia w tej sytuacji niczego się nie dopatrzył. Dwanaście minut później The Reds po raz pierwszy groźnie zaatakowali za sprawą uderzenia Daniela Sturridge'a, ale Anglik z ostrego kąta nie dał rady pokonać Davida Sorii. Nieco później przed świetną szansą stanął Kevin Gameiro, lecz jego strzał przewrotką o centymetry minął bramkę Simona Mignoleta.
Na przerwę to jednak Liverpool schodził z prowadzenie. W 35. minucie piłkę otrzymał Daniel Sturridge, po czym pięknym strzałem zewnętrzną częścią stopy trafił do siatki. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem doszło do drugiej kontrowersji - futbolówkę ręką tym razem ewidentnie odbił Grzegorz Krychowiak, lecz i tym razem arbitrzy tego spotkania niczego się nie dopatrzyli.
Po rozmowach w szatni, zawodnicy Sevilli na drugą część wyszli wyraźnie bardziej skoncentrowani i zdeterminowani, niż rywale, czego dowód można było zaobserwować już w pierwszej minucie po przerwie. Wówczas bardzo ładnym rajdem prawą stroną popisał się Mariano, po czym dograł wgłąb pola karnego, a tam niezwykle skuteczny w tej edycji Ligi Europy Kevin Gameiro doprowadził do wyrównania.
Po tym golu Andaluzyjczycy wyraźnie ruszyli do ataku i zepchnęli The Reds do defensywy. Kwadrans po przerwie po raz drugi na listę strzelców powinien wpisać się Gameiro, lecz tym razem oddał niecelne uderzenie. Cztery minuty później było już jednak 2:1 dla podopiecznych Unaia Emery'ego - po bardzo ładnej akcji Vitolo, z linii pola karnego sprytnym strzałem Simona Mignoleta pokonał kapitan drużyny, Coke.
W kolejnych minutach Sevilla nie poprzestawała na atakach i niedługo po drugim trafieniu dobiła Anglików, decydując tym samym o swoim trzecim triumfie w Lidze Europy z rzędu. Na listę strzelców ponownie wpisał się Coke, lecz tym razem pomogła mu w tym defensywa Liverpoolu, która w zasadzie sama skierowała do niego piłkę.
Źródło: Własne
Tagi: Liga Europy, Liverpool, Relacje, sevilla
Komentarze (1 opinia) Obserwuj Dodaj opinię