Pół godziny wystarczyło Leo Messiemu, żeby pokazać światu, że wrócił do swojej zwyczajnej dyspozycji - piłkarza zdolnego strzelić 50 bramek w lidze.

Po dwumiesięcznej absencji od futbolu Argentyńczyk zaznaczył swój powrót dwoma trafieniami przeciwko Getafe i wysłał czytelny sygnał w kierunku czerwono-białej części Madrytu: Leo wrócił.

Są szanse na to, że Atomowa Pchła zacznie sobotni mecz w wyjściowym składzie, ale wielu ekspertów prognozuje rozpoczęcie spotkania przez napastnika Barçy na ławce rezerwowych, a jego wejście na boisko miałoby być uzależnione od sytuacji. Barcelońska "10" powrócił na mecz z jednym z najwygodniejszych dla siebie rywali.

Messi rozegrał przeciwko "Rojiblancos" 14 spotkań w ramach ligi hiszpańskiej i zdobył 17 goli, a kolejne trzy dołożył w Pucharze Króla. Drugi w tej klasyfikacji jest Real Madryt, któremu Leo strzelił 18 goli. La Pulga wie również jak trafiać na Vicente Calderon, ponieważ ośmiokrotnie dokonywał tej sztuki.

Messi był poza grą przez 12 z 29 spotkań rozegranych przez Barçę. Dwumiesięczny rozbrat z futbolem musiał niebywale mu dokuczać, ale wygląda na to, że wrócił w 100% sprawny i głodny gry jak nigdy.