SEVILLA - DEPORTIVO LA CORUÑA
























Strzelanina w Sewilli!
Relacje M.Kostarski @08.04.2017 | Przeczytano 2029 razy
Podopieczni Jorge Sampaoliego w końcu odnieśli zwycięstwo. Po szalonym spotkaniu na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, pewnie pokonali Deportivo 4:2. Dla drużyny z La Coruni jest to już czwarty mecz bez wygranej.
Po fatalnym dla Los Nervionenses marcu, kwiecień również nie rozpoczął się dla nich obiecująco. Najpierw bezbramkowo zremisowali ze Sportingiem Gijon, następnie wysoko przegrali z Barceloną 3:0. Wreszcie dzisiaj nastąpiło przełamanie. Zwycięstwo 4:2 z Deportivo może na nowo przywrócić Sevillistas wiarę w swoje umiejętności. Natomiast efekt Pepe Mela kompletnie przestał już istnieć w La Coruni. Los Turcos powrócili do słabej gry, jaką prezentowali pod opieką Gaizki Garitano.
Przed spotkaniem na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán doszło do pięknej uroczystości związanej z odejściem Monchiego. Na murawie przedstawione zostały wszystkie trofea zdobyte przez klub z Andaluzji pod wodzą odchodzącego dyrektora sportowego.
Piłkarze Sevilli chcieli się odwdzięczyć Monchiemu, prezentując się z jak najlepszej strony. Nie mogli zacząć tego spotkania lepiej. Już w 55 sekundzie prowadzenie gospodarzom dał Stevan Jovetić. Czarnogórca w polu karnym nie zdołał upilnować Sidnei.
1:0 Stevan Jovetić (Sevilla) (1')
Sevillistas ewidentnie spodziewali się, że szybko zdobyta bramka podetnie gościom skrzydła. Nic bardziej mylnego. Mariano dał się oszukać prostym zwodem przed polem karnym Gaelowi Kakucie, który płaskim uderzeniem pokonał Sergio Rico. Był to pierwszy gol reprezentanta DR Kongo w barwach Deportivo.
1:1 Gael Kakuta (Deportivo) (4')
Piłkarze nie zwalniali tempa. Kibice ledwo usiedli na stadionie a już po 9 minutach padły trzy bramki! Tym razem prowadzenie gospodarzom dał Paulo Sarabia. Błąd popełnił German Lux, który wybił futbolówkę wprost pod nogi Hiszpana, a także Sidnei, odpuszczając krycie. Zawodnik Sevilli bez problemu umieścił piłkę w siatce.
2:1 Pablo Sarabia (Sevilla) (9')
Chaotyczny początek spotkania w Sewilli. W 12 minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić filar defensywy gości, Juanfran. Miejsce Hiszpana zajął doświadczony Laure. Gospodarze chcieli szybko rozstrzygnąć losy tego meczu, raz po raz naciskając na obronę Deportivo. Tymczasem goście nie zamierzali poddać się bez walki. W 25 minucie pięknym trafieniem z rzutu wolnego w samo okienko popisał się Gael Kakuta! Kandydat na bramkę kolejki!
2:2 Gael Kakuta (Deportivo) (25')
Jeśli ktoś zdecydował się poświęcić swój sobotni wieczór na obejrzenie tego spotkania, to zdecydowanie tego nie żałował. Po pół godzinie gry mieliśmy świetną wizytówkę La Liga. Gdy wydawało się, że w pierwszej połowie nie padnie więcej bramek, z błędu wyprowadził nas Joaquin Correa. Hiszpan wyskoczył najwyżej do dośrodkowania Sergio Escudero i po raz 3 w tym meczu, Sevilla wyszła na prowadzenie.
3:2 Joaquin Correa (Sevilla) (32')
W każdej minucie działo się coś ciekawego i pod jedną i pod drugą bramką. Dziennikarze zgromadzeni na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán mieli dzisiaj sporo pracy. W 38 minucie powinno być 4:2. Najpierw w słupek uderzył Franco Vazquez, a potem na pustą bramkę nie trafił Stevan Jovetić. Karygodna postawa obrony Deportivo, która niemal na stojąco oglądała to, co robią piłkarze Sevilli. Niedługo potem Santiago Jaime Latre zakończył tę szaloną pierwszą połowę. Oglądaliśmy aż 15 strzałów, które pięciokrotnie znalazły drogę do bramki. Należy wyróżnić Gaela Kakutę, który dzisiaj był motorem napędowym swojej drużyny.
Obie ekipy nie narzuciły w drugiej części meczu tak szalonego tempa, jak w pierwszej połowie. Gra toczyła się głównie na środku boiska. Jednak gospodarze nadal byli przeważającą stroną w tym spotkaniu. Szansę na podwyższenie prowadzenia miał Franco Vasquez, ale w ostatniej chwili futbolówkę z nogi zdjął mu Laure. Do małej kontrowersji doszło w 62 minucie, gdy na rajd w polu karnym zdecydował się wcześniej wprowadzony Ola John. Pomiędzy Holendrem a jednym z obrońców Sevilli doszło do kontaktu, ale gwizdek arbitra milczał. Los Nervionenses ze spokojem kontrolowali przebieg wydarzeń w tym meczu. Sporo szczęścia w 76 minucie mieli goście. Najpierw błąd popełnił Laure, który stracił futbolówkę na własnej połowie, następnie po ładnej akcji do strzału doszedł Vicente Iborra. Hiszpan jednak dwukrotnie trafił w Germana Luxa. Zawodnik Sevilli powinien zdecydowanie zachować się lepiej w tej sytuacji. Tymczasem zaskoczyć gospodarzy mógł Joselu. Napastnik Depor dostał dobre podanie od Florina Andone, ale strasznie chybił. Po raz kolejny w tym spotkaniu, Sevilla mogła podwyższyć prowadzenie. Kompletnie znikąd, Wissam Ben Yedder znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Deportivo, który tym razem wyszedł górą w tym pojedynku. Francuz poprawił się w 89 minucie, kiedy to podcinką pokonał Germana Luxa, ustalając wynik spotkania.
4:2 Wissam Ben Yedder (Sevilla) (89')
Było to 10 trafienie Ben Yeddera w tym sezonie. Widząc, że nic więcej już się nie wydarzy, Santiago Jaime Latre zakończył ten mecz.
Sevilla może potwierdzić swój powrót na zwycięską ścieżkę w następnej kolejce. Sevillistas czeka podróż do Walencji, gdzie zmierzą się z miejscowymi na Mestalli. Walka o 3 miejsce w tabeli nadal trwa. Równie ciekawie jest w jej dolnej części. Powoli żegnamy się z Osasuną, ale o utrzymanie w La Liga walczy jeszcze teoretycznie 6 zespołów. Za tydzień Deportivo podejmie bezpośrednich rywali – Malagę.
Źródło: Własne
Tagi: deportivo, Deportivo La Coruna, Gaël Kakuta, Joaquin Correa, La Liga, Pablo Sarabia, Relacje, sevilla, Stevan Jovetić
Komentarze - bądź pierwszy, skomentuj! Obserwuj Dodaj opinię